Takie urywki?Jak byłam taki mały,kilkuletni szczyl,to siadałam na brzegu wydmy...w życiu chyba nie zapomnę momentu kiedy piach się zawalał.Zepsułam pół wybrzeża tym sposobem
Pewnie jeszcze sporo tu napiszę...
pestunia Establo VIP
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 379 Przeczytał: 0 tematów
hehehe
Ja pamiętam swoją pierwszą jazde... na oklep.... Dacja..... miałam 9 lat, kumple mnie na konika wrzucili , nikt z właścicieli nie wiedział, że tam jesteśmy...
Kolega kazał mi "kopnąć" ją w zadzik a ja głupia posłuchałam no cuż miałam rodeo spadłam pół metra od końskiej kupki
Tego nie zapomnę
Iedliqasiek Fanatyk
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054 Przeczytał: 0 tematów
Też pamiętam taką jedną jazdę.Miałam jakiegoś kucusia...raczej ogiera bo jak zobaczył klacze wchodzącen na ujeżdżalnię to ruszył galopem w ich stronę A ja ledwo co stępowałam..to było jakieś trzy, cztery lata temu :Drozpłakałam się i powiedziałam instruktorce, że już nie chcę jeździć
ka$ka Weteran
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 723 Przeczytał: 0 tematów
Hyhy...Kacper.Zmorek malutki,ale kochany jak nikt.Prawie nikt
Miał taki okres w życiu,że jazda nie mogła się odbyć jeśli nie poniósł.A że ja byłam wtedy jedyną osobą,która wzrostowo i wagowo mu odpowiadała,to na mnie spadało.Co jazda,to wycieczka niezłym galopem do siodlarni oddalonej o kilkaset metrów.Niewidocznej z naszego placu do jazdy.Po betonie.Pss...I walka o powrót
Ra-V Establo VIP
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
I nie zapomnę nigdy dnia kiedy skończyły się wakacje.Miałam iść drugi rok do przedszkola.Awans z "Kurczaków" do "Zająców".Ryczałam jak głupia,bo bałam się,że grupa mi się zmieni i że pani będzie inna.Jak mama otworzyła drzwi do naszej sali i zobaczyłam te same ryjki co przed wakacjami,to zapomniałam o wszystkim.Olałam obecność mamy i cała happy polazłam do reszty
W ogóle z przedszkola jest masa fajnych wspomnień.Leżakowanie na przykład
chucherko7 Bywalec
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
to ja nie zapomne nigdy jak poszłam na spacer do lasu z psem (wczesna wiosna).
Coś zaczeło strasznie ryczeć. Zaczeliśmy tak zapierniczać jak nigdy w życiu. Po raz pierwszy biegłam szybciej nic mój kundelek. Myslałam że to niedźwiedź ( nie ma jak wyobraźnia) po dobrym kilometrze się skapnełam że jest okres godowy jeleni
pestunia Establo VIP
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 379 Przeczytał: 0 tematów
hehe ja pamiętam jak poszłam z psem na pole koło Koronowa u nas, byłam wtedy jeszcze z kumpelą..... Tu sobie gadamy, szalala... wołamy psa, odwracamy się a tam taaaaakkkkaaaaa locha.... buu.... to dopiero była śmierć w oczach
Na szczęście nie była z młodymi, bo byśmy chyba nie wyszły z tego całe ominęła nas, tak jakby wogóle nas nie było... ufff...
Iedliqasiek Fanatyk
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054 Przeczytał: 0 tematów
Dobrze,że konie o tym wiedzą,bo kumpela nie była dawniej tak dobrze poinformowana jadąc ok 21 przez las.Klaczka za to wyczuła blues'a i jak dała dylaaa....
Ze wspomnień...co jeszcze...
Moment kiedy doczekałam się Dworki...kochałam się w tej klaczy od kilku miesięcy...zajmowałam się trzema kucami i osiołkiem,ale marzyłam o Dworce-podopiecznej koleżanki.I pewnego dnia do stajni zawitała młodziutka-1,5 roczna wtedy-srokata klaczusia i jej przyjaciel-równy wiekiem ogier konika polskiego.Natalia ześwirowała na punkcie Kaśki...Dworuś była "moja"...
Iedliqasiek Fanatyk
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054 Przeczytał: 0 tematów
Hehe Ja już żadnych tkich wspomnień raczej nie mam...no może oprócz jednej jazdy, na której pierwszy raz dłużej galopowałam i w tym samym momencie spadłąm... Było to w te wakacje..myślę, że pamiętacie bo pisałam o tym na poprzednim forum To była jedna z najfajniejszych jazd
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3Następny
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach