Wysłany: Śro 17:04, 28 Mar 2007
Temat postu:
no to jeszcze jakiś czas temu z moim bratem (tym, o którym już wspominałam) nie mogliśmy przejść koło siebie 'obojętnie'. Zawsze takie spotkanie kończyło się bójką, albo kłótnią, że nas na ulicy było słychać. Ale odkąd podrosnęliśmy
i on wyjechał na studia, to nie mogę się doczekać aż przyjedzie na weekend i bijemy się tylko czasem, żeby nie wyjś z wprawy
...
A co do drugiego brata to za duża różnica wieku (11 lat) i między nami rzadko dochodziło do jakichś nieporozumień. Tylko jak byłam mała, to latałam za nim z taboretem