Wysłany: Pon 18:31, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Hmm...ja w sumie nie pamiętam, żeby rodzice ze mną na konie ganiali. Nigdy. Z tym, że ja miałam do stajni 10 minut spacerkiem początkowo (po zrobieniu skrótu wystarczyło mi 5 minut
), Tata pracował zaraz obok
No i ja tam byłam codziennie, w każdej możliwej chwili (czyli w sumie jak mnie akurat w szkole nie było).
Generalnie widywali mnie kilka razy, ale tylko przypadkiem - a to do domu wpadlam, a konia na trawke przyprowadziłam, albo akurat byli obok, albo w końcu oni byli na kawie (tam gdzie jeżdżę teraz), a ja poszlam pośmigać.
Jakoś mnie to rybka