Poczekaj, moze źle się wyrażiłam. Chodziło mi jednak o to, że osoby od poczatku, któe dopiero się uczą skoków i skaczą<--tego nie można nazwac sportem, nie prawdaż? Dla mnie sport jest w tedy, kiedy się skacze przeszkody na jakims poziomie i startuje sie w prawdziwych zawodach.
A przeszkode, która mierzy 20cm zaliczysz do sportu? Nawet zawody dla kuców sa do 80cm.
chucherko7 Bywalec
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Nie weim, wytłuamczyłam tak jak potrafię, jesli dalej jest nie zrouzmiałae to przepraszam,a le już nie weim jak tłuamczyć, a bardziej namącić już nie chce
Hmm...a ja powtórzę po chucherko-motasz
No ale powiedzmy,że zrozumiałam co miałaś na myśli.Szkoda,że myśli zmieniają się tak często.
Sport?Moim zdaniem to regularne treningi pod kątem danej dyscypliny,pod kątem zawodoów.Później starty w zawodach,czy to dla frajdy czy zawodowo,to już nieistotne,ale nie liczę do tego startowania w klasach LL-P na regionalkach kiedy cały czas jest się gdzieś tam i nawet o krok nie zbliża się do podium.Zresztą-nbie ma się co oszukiwać-klasy LL i L w skokach to w Polsce na ZR żadne zawody.Jest kilkanaście przejazdów na czysto i losowanie?Bez sensu.To nie sport-to zabawa.
garbus93 Gaduła
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396 Przeczytał: 0 tematów
Mogę się pochwalić? Pierwsze skokowe P mam za sobą... żyję
A o sporcie możemy chyba mówić w momencie, kiedy zawodnik zostaje członkiem klubu jakiegoś. Formalnie jest już wtedy zawodnikiem i sportowcem. A jeśli chodzi o praktykę. TO chyba bez różnicy, czy skaczemy na zawodach LL czy N, ważne jest jak to robimy i czy wyciągając wnioski, staramy się poprawiać błędy. Takie jest moje zdanie.
ja lubie ujezdzenie jest to przyjemnosc da oczu. Osobiscie chyba nie nadaje sie do sportu... brak cierpliwosci. Bardzo lubie tereny. Ale roznie ludzie to interpretuja, lubie sie delektowac swiezoscia lasu nie zalezy mi na tym zeby pedzic.
Linka
Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
W moim przypadku to tylko rekreacja. Mam pytanie, nie wiem czy w dobrym dziale to pisze ale zastanawiam sie jak sie wykonuje lotne zmiany nogi w galopie. Czy wystarczą mi podstawowe umiejętności? Czy lepiej w mojej sytuacji nawet nie próbować czegoś takiego? Czy nie zrobie koninie żadnej krzywdy swoją nauką? Obecnie jeżdże bez instruktora, a nie chce stać w miejscu. Prosze pomóżcie Jeżeli post napisałam w złym miejscu to prosze o przeniesienie.
A co do sportu to nie wiem czy bym chciała, chyba że jakieś rajdy.
Iedliqasiek Fanatyk
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 1054 Przeczytał: 0 tematów
Koninie? Jejku.... Z tego co ja wiem, to do lotnej zmiany nogi wystarczy tylko zmienić położenie łydek...no i jeszcze koń musi być tego nauczony Jeżeli mówię źle to mnie poprawcie
Linka
Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Z łydkami już próbowałam i nie wychodzi:/ co prawda te konie nie są (że tak powiem) idealne. A z wodzami coś sie robi? bo coś tam słyszałam ale nie chce mieszać. Dzięki za rady
garbus93 Gaduła
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396 Przeczytał: 0 tematów
Powinnas uczyć sie tego pod okiem instruktora, który ci dokładnie wszyskto wyjasnie. Sama skoro tego nie ptorafisz mozesz wyżadzić więcej krzywdy niż pozytku...
Wielkiej krzywdy zwierzakowi może nie wyrządzisz,ale możesz mu przyspożyć wiele stresu, mylnych, sprzecznych sygnałów.Jeśli nie potrafisz, to lepiej byłoby żebyś nauczyła się tego pod okiem kogoś kto wie o co chodzi i jest w stanie dokładnie Ci to wyjaśnić na miejscu. A najlepiej pokazać. Przyda się też koń, który wie o co chodzi
Nie ma sensu tłumaczenia tego przez internet bez możliwości pokazania.Nie ze złośliwości,ale dlatego,że takie coś nie jest możliwe jeśli chce się to zrobić dobrze.
Linka
Dołączył: 12 Maj 2007
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
wg mnie nie powinnnas eksperymentowac. Kon rekreacyjny chodzi kilka godzin dziennie, co chwile inna osoba o innym poziomie zaawansowania szarpie sie z nim. Co ma pomyslec gdy nagle ktos zacznie od niego wymagac glupot z ktorymi mozliwe nigdy nie mial stycznosci ? Pomysli ze to kolejna szarpanina i musi to przeczekac. Moze zle ujelam stajnie rekreacyjna, ale ja tak to widze. Po dwoch latach z dala od podobnych sytuacji wsiadlam na konia rekreacyjnego ... nie bylo fajnie. Jesli chcesz sie rozwijac to mimo wszystko proponuje innego rodzaju treningi. Napisz skad jestes - moze ktros poda fajnego trenera z regionu.
Ja sie nagadalam a sama nie mam wielkich ambicji sportowcem nie jestem i nie zmierzam w tym kierunku.
garbus93 Gaduła
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 396 Przeczytał: 0 tematów
Brzoskwinia chodzi o to, że to nie są typowe konie ze stadniny gdzie przychodzi kupa bachorów i każdy kopiąc konia wymaga czegoś innego. To jest prywatna stajnia dlatego nie wiem nawet czy probować coś robić. Ale chyba wezme jakieś lekcje w normalnej stajni z instruktorem, żeby nie robić przykrości koniowi bo to przyjemne rzeczywiście nie będzie
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach