Wysłany: Pią 13:12, 15 Cze 2007
Temat postu:
I mundurek,który wygląda schludnie i elegancko może być do przyjęcia.
Jeśli już muszą być (taa..."muszą",ale niech im tam),to niech to jakoś wygląda.Bo jak czasem czytam o niektórych pomysłach...Boże...te dzieciaki będą wyglądać okropnie czasem!
Jakieś czarne,polarowe bluzy (dobry polar kosztuje,a przecież mundurki nie mają być dorgie...więc co to za szmata będzie? o.0 ),jakieś dziwne kamizelki...ech...szkoda słów czasem.
W jednej ze szkół (tzn takich pewnie jest więcej,ale o jednej wiem) mają być polarowe kamizelki.Obowiązkowo zapięte.Hmm...a co w miesiącach ciepłych?
Moim zdaniem jak już mają być mundurki,to niech to będzie np bluzka z jakiegoś porządnego materiału,w miarę niegniotącego się,na to marynarka.A na lato koszulka polo.
Co do dołu-jeśli się uprą,że ma być,to niech dziewczyny mają wybór czy chcą spodnie czy spódnice (jak któraś będzie chciała,to niech kupi i to i to,ale generalnie niech same wybiorą i to nie dla całej szkoły,ale każda jedna z osobna niech nosi to w czym się lepiej czuje).Jeśli dół nie będzie konieczny,to niech będą wytoczone tylko jakieś normy (np do szkoły nie zakłada się workowatych spodni czy biodrówek odsłaniającyh pół tyłka bądź spódniczek bardzo mini).Chociaż to może być trudne do upilnowania
Czytałam jak problem ubioru rozwiązano w niektórych szkołach.Żeby uczniowe wyglądali tak jak na szkołę przystało są wytyczone pewne normy ubioru (generalnie dowolny,ale właśnie takie rzeczy jak odsłaniany brzuch,zbyt duży dekolt,spodnie z krokiem w kolanach czy zbyt niskie biodrówki zostały zabronione i tyle).Jeśli jakiś uczeń nie dostosuje się do takiego "regulaminu ubiorowego" jest wysyłany do dyrektora,który daje mu ubranie zastępcze,które ma wrócić do szkoły wyprane (przeważnie jest to np koszulka z logo szkoły+spódnica lub spodnie dresowe-zależy od szkoły).Do tego wyraźnie zaznaczone jaka biżuteria w szkole może być (brak wiszących kolczyków,naszyjników,jedna bransoletka lub zegarek,ograniczona ilość drobnych pierścionków).
Normy ubraniowe oczywiście zmienne w zależności od wieku uczniów.
I takie coś się sprawdza.Uczniowie niebardzo chcą się ośmieszyć wychodząc w ciuszkach szkolnych,nie chcą pozbyć się biżuterii na czas,który potrzebny będzie rodzicom do jej odbioru (co wiąże się oczywiście z rozmową z rodzicem itd
).
Co do mundurków w szkole dla autystyków,to brak mi słów po prostu.Niech się facet najpierw poorientuje jak wygląda leczenie takich dzieci,na czym polega ich choroba.
Klasy z podziałem,to chyba jakiś żart.Mam nadzieję,że takie coś nie wejdzie w życie,bo chyba będę musiała:
a)zmienić marzenia dotyczące posiadania dzieci (hmm...marzy mi się chłopiec i dziewczynka-jakieś normy wychowawcze uwzględniające podział będą czy jak?
)
b)wynieść się z tego kraju (a przyznam,że na stałe nie chcę wyjeżdżać),bo nie pozwolę,żeby moje dzieci wychowywały się w takim systemie.