Praca - dylematy

Wysłany: Wto 14:55, 08 Sty 2008     Temat postu: Praca - dylematy


Aaaa!! Co zrobić?!

Mam ofertę pracy... Co tu dużo gadać:
- warunki płacowe mnie zadowalają, powiem więcej-są bdb
- warunki mieszkaniowe wyglądają na całkiem sympatyczne
- praca, do której robiłam papiery - instruktor jazdy konnej
- bardzo ładna okolica
- niewiele koni, więc bez problemów powinnam dać sobie radę sama (nie licząc okresu "wzmożonego ruchu" kiedy to mają dojść osoby sezonowe)

Przyznam, że kusi baaardzo, ale:

- to drugi koniec Polski! Podkarpackie...
Wychodzi na to, że pojechałabym tam sama jak palec, daleko od wszystkich, nawet wyskoczyć "na chwilę" nie byłoby za bardzo jak.
No i co ze studiami, które chciałam zaczynać w tym roku? Facet wyraźnie mówi, że szuka kogoś nie na 0,5roku czy rok...

No i co mam zrobić? Podziękować z marszu czy przynajmniej jechać i zobaczyć?
Fuck... czemu w mojej okolicy nie ma ani jednej oferty pracy przy koniach?! Warunki płacowe nie muszą być takie cudniste przecież...

W sumie decyzja już jakby zapadła... takie tam gdybanie... Żeby jeszcze R. mógł tam ze mną pojechać itd...

Wysłany: Śro 18:42, 09 Sty 2008     Temat postu:


moze masz mozliwosc studiowac w tamtej okolicy ? Mysle, ze wszyscy mozemy brac pod uwage, ze jest wielka mozliwosc naszego wyjazdu z przyszlosci, nawet jesli chodzi o koniec Polski. Z pewnoscia jest to trudne... Co do pracy, warunki rzeczywiscie swietne i zdobedziesz doswiadczenie. (najwyzszy czas zbierac latka do emerytury) Jednak jesli nie masz mozliwosci studiowania tam i pogodzenia ich z wymagana praca to jest głupota, niestety dziś wykształcenie najważniejsze. Moze jednak poczekaj na jakas okazje gdzies blizej, kto wie... moze pojawi sie w najmniej oczekiwanym czasie

Wysłany: Śro 19:27, 09 Sty 2008     Temat postu:


Przegadałam tą sprawę z Ra-V'ałem.... gdyby była taka możliwość, że jedziemy tam razem, albo żeby On mógł dojechać. Byłby sens...

Ale studia to już problem, bo jednak musiałabym dojeżdżać do jakiegoś większego miasta (ośrodek jest generalnie na uboczu, w gruncie rzeczy jakaś gmina "gdzieś tam" ), a i sam fakt byłby problemem, bo praca w tygodniu to raz, ale jak każdy wie-tu weekendy są zawalone. Więc ani dzienne ani zaoczne za bardzo w grę nie wchodzą. Niedługo będę dzwonić do tego faceta i zobaczymy na czym stanie. Mam dla Niego pewną propozycję, ale o tym później



EDIT:
(godz.21:33)
Dzwoniłam, wyjaśniłam wszystko. Umówiliśmy się na ewentualny kontakt przed wakacjami

Wysłany: Czw 12:39, 10 Sty 2008     Temat postu:


Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni na Twoją korzyść

Wysłany: Pią 19:38, 11 Sty 2008     Temat postu:


Ale wakacje w tym stylu byly by ciekawe, nie dosc ze zarobisz to na dodatek robiac to co lubisz. Zycze powodzenia

Wysłany: Pią 19:52, 11 Sty 2008     Temat postu:


Dziękuję Może coś z tego będzie, no chyba, że znajdę coś bliżej, co by dawało jakieś nadzieje

Wysłany: Pon 18:45, 14 Sty 2008     Temat postu:


jasne czasem okazje same nas znajduja

Wysłany: Wto 0:38, 15 Sty 2008     Temat postu:


To ja chyba muszę być niewidzialna.
Jakbym się popsikała "Off'em" a okazje były komarami

Wysłany: Śro 20:00, 16 Sty 2008     Temat postu:


off jest slaby dasz rade ! CIERPLIWOSCI.

Wysłany: Czw 1:52, 17 Sty 2008     Temat postu:


Sorki... przypomniała mi się reklama "Raid-zabija owady.Na śmierć"

Echhh... co tam... przespaceruję się na dniach do PUP(y) i zobaczymy co tam mają ciekawego

Wysłany: Nie 15:58, 20 Sty 2008     Temat postu:


Ale mi się oferta pracy trafiła. Koleś szuka kogoś, kto by mu konie objeżdżał i... startował na nich w zawodach w ramach "pokazania" dobytku.
Nawet nie pytałam skąd jest. Mowy nie ma na starty!

Wysłany: Nie 17:34, 20 Sty 2008     Temat postu:


niby czemu ... tu nie chodzi o Ciebie ale o konie zastanow sie.