Wysłany: Sob 13:00, 05 Maj 2007
Temat postu:
Ja jestem raczej kochliwa, troche było tych miłości, pewnie wszystkiego nie pamiętam, ale w przedszkolu kumplowałam się z Andrzejem, w tedy się w nim podkochiwałam.
W podstawówce zawsze pdobał mi się Arek, chodziłam z nim nawet przez dwa dni, ale okazał się wielkim kretynem (mało powiedziane), bo poprosił mnie o chodzenie, tylko po to, by odgryżć się na jego błej dziewczynie, żeby ona była zazdrosna.
W miedzy czasie od drugiej klasy podst. na obozie poznałam Piotrka, oczywiście się zakochałam. Do końca podstawówki uczucie nie gasło, ale potem...Nawet nie pamiętam dokładnie jak wygląda
Gimnazjum...Już drugiego dnia (i jednoczesnie mojegopierwszego normalnego w tej szkole) się zakochałam w Patryku. Od pierwszego wejrzenie. Przeszedł obok mnie, a ja sobie pomyślałam, że fajny z niego chłopak, dopiero potem uświadomiłam sobie, ze mi sie baaardzo podoba. Przez pół roku się w nim bujałam, wysyłałąm sms-y, walentynke, rózne proby podrywu, ale na nic się to zdało. Przeszło mi (aczkolwike dalej uważam, ze jest sliczny), bo już miałam dosyć naskakiwania.
Teraz podoba mi się Dawid. Chodzimy razem na palstyke (nie chc tłumaczyc jak to się stało, bo to długaaa historia), jakoś tak narazie spokojnie, narazie tylko "cześć" i coś tam zagadamy, ale się zobaczy, moze coś z tego wyjdzie
Oczywiście zawsze były jakieś zauroczenia i mniejsze miłostki, ale ich chyba nie ma sensu wymieniać? No może jeszcze powiem, ze w szóstj kalsie był Łukasz, ale zabujał się w mojej najlepszej przyjaciółce (któa potem okazała się kimś zupełnie innym
). nie wiem co się teraz z nimi dzieje, ale moze nawet ze soba chodzą